Prawdziwe derby Dolnego Śląska!

KS Sudety Jelenia Góra – PGE GiEK Turów Zgorzelec 69:97 (13:21, 21:31, 20:25, 15:20)

Prawdziwe derby Dolnego Śląska! Mimo końcowego wyniku, Sudety Jelenia Góra pokazały ogromne serce do gry, determinację i pełne zaangażowanie. Pomimo osłabionego składu i kontuzji, zawodnicy walczyli do ostatnich sekund, zostawiając wszystko na parkiecie. Trener Jarosław Wilusz i jego drużyna mogą być dumni ze swojej postawy!

Przed meczem – poważne osłabienia w składzie

Już przed pierwszym gwizdkiem było wiadomo, że czeka nas ciężkie starcie. Sudety musiały radzić sobie bez trzech kluczowych zawodników: Kozaka, który niestety nie wróci już do gry w tym sezonie, Nicolasa Wrony (uraz stopy), Jakuba Wojciechowskiego.

Mimo osłabień, gospodarze byli gotowi do walki i nie zamierzali ułatwiać zadania rywalowi.

Pierwsza połowa – Turów przejmuje kontrolę

Pierwsza kwarta rozpoczęła się od trudności w grze podkoszowej Sudetów. Brakowało skuteczności i płynności w ataku, co pozwoliło gościom wypracować przewagę (13:21).

Druga kwarta to momenty lepszej gry gospodarzy, ale chwilami oddaliśmy za dużo pola Turowowi, który skutecznie wykorzystywał swoje okazje. Ostatecznie goście powiększyli prowadzenie (21:31). Do przerwy Turów prowadził 52:34.

Druga połowa – walka mimo kontuzji, zmiana rytmu gry

Po przerwie Sudety wyszły na parkiet z nową energią i zaczęły burzyć koncepcję gry Turowa, zmuszając gości do trudniejszych pozycji rzutowych i agresywnie walcząc o każdą piłkę.

Niestety, derby to nie tylko sportowa rywalizacja, ale i fizyczność. W trzeciej kwarcie Jakub Ciemiński doznał kontuzji kolana i musiał opuścić parkiet. W czwartej kwarcie Marek niefortunnie uderzył głową o parkiet, co wykluczyło go z dalszej gry. Wcześniej z urazem kostki mecz zakończył także Jyz.

Mimo tych osłabień Sudety nie poddały się. Trzecia kwarta była wyrównana (20:25), a w czwartej gospodarze nadal walczyli, ale zmęczenie i braki kadrowe dały o sobie znać (15:20). Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 69:97 na korzyść Turowa.

Duma mimo wyniku – gratulacje dla Turowa

Choć wynik końcowy może sugerować dominację gości, Sudety Jelenia Góra pokazały prawdziwego ducha walki. Zespół grał do końca, mimo osłabień i przeciwności losu.

Gratulacje dla trenera Rafała Niesobskiego i drużyny Turowa Zgorzelec za skuteczną grę i dobrze rozegrane spotkanie. Równocześnie ogromne brawa dla trenera Jarosława Wilusza i całego zespołu KS Sudety Jelenia Góra – za zaangażowanie, walkę do końca i pokazanie, że ta drużyna jeszcze nie raz udowodni swoją wartość.

Teraz czas na regenerację i powrót do zdrowia kontuzjowanych zawodników. Sezon trwa, a Sudety na pewno jeszcze powalczą o ważne zwycięstwa!

Dziękujemy kibicom za wsparcie i gorący doping – byliście naszym szóstym zawodnikiem!

Transmisja spotkania